Autoscroll
1 Column 
Text size
Transpose 0
Tuning: E A D G B E
[Verse 1]
Emwiono o nim King, w mieście Świętej Wieży PaGmiętam z podstawówki, jak całował się z papieżem PrzeEmjeżdżał też sekretarz, gdy przecinano wstęgę King Gposzedł na wagary, pomarzyć o czymś innym Był Amzawsze trochę z Emboku, na Ambakier trochę Embył W Amszkole nikt nie Emwiedział, czym B7King naprawdę żył
[Verse 2]
To Embyło trochę później, już miał przyjaciółkę Ewę MieszGkali więc bez ślubu i klepali słodką biedę DaEmwali czasem czadu, bo lubili lekkie dragi ZnaGjomych było wielu, wieczory i poranki UAmważaj na sąEmsiadów swych, bo Amlubią dawać Emcynk Ty Amwiesz, kto rządzi w Emmieście tu - B7biskup z komisarzem, King
[Verse 3]
Tak Emmówił mu przyjaciel, długi chudy Lolo Kiedy Gwyszli na ulicę zapalić spliffa z colą Mam Emdosyć tego miasta, czerwono-czarnej mafii Czy Gmnie rozumiesz Lolo, czy wiesz co mnie trapi? TymAmczasem blada EmEwa wytłuAmmaczyć pragnie Emwszystko Bo koAmmisarz wszedł przez Emokno, a spod B7łóżka wylazł biskup
[Verse 4]
Co Emmasz w kieszeni King? Komisarz spytał w drzwiach Wy paGlicie wciąż to świństwo, mieliśmy wiele skarg A Embiskup łypie z boku, to na Kinga, to na Ewę Wy żyGjecie tu bezbożnie, myślicie, że nic nie wiem Za Amposiadanie Emzielska ty doAmstaniesz dziesięć Emlatek Za Amnielegalny Emzwiązek z nią – nasB7tępnych parę kratek
[Verse 5]
Dziś EmKing siedzi w celi, wspomina dobre dni NaGpisał do papieża bardzo długi list ŚwiąEmteczną wysłał kartkę do samego prezydenta Lecz nikt Go nim już nie mówi, nikt o nim nie pamięta Był Amzawsze trochę z Emboku, na Ambakier trochę Embył WłaśAmciwie nikt nie Emwiedział, czym B7King naprawdę żył