Tuning: E A D G B E

[Verse 1]

^DmNa Górnickiego koło Dantyszka w ^Gmnowiutkim domu z ^Dmremontu ^Dmżył sobie ^A7jeden Ignacy ^DmPliszka z żoną i ^A7dzieckiem od fron^Dmtu.

[Verse 2]

^DmA ona była wierności wzorem ^Gmi gotowała ^Dmtez świetnie, ^Dma on był w ^A7biurze kalkula^Dmtorem, a dziecię ^A7było nielet^Dmnie.

[Verse 3]

^C7I żyć by mogli szczęśliwi ^Ftacy ^Cjak polne chabry ^C7lub łani^Fe. ^Dmlecz ten Ig^A7nacy jak wyszedł z ^Dmpracy, co dzień miał ^A7jakieś zebra^Dmnie.

[Verse 4]

^DmŻona z obiadem czeka wieczorem, ^Gmłzy kapią w dania ^Dmjej mięsne. ^DmCo z moim ^A7ojcem kalkula^Dmtorem? skarży się ^A7dziecię nieszczę^Dmsne.

[Verse 5]

^DmWystygła zupa, usnęło dziecię, ^Gmzbladła twarz żony ^Dmokrągła. ^DmPowrócił ^A7ojciec rano o ^Dmtrzeciej, bo się dy^A7skusja przecią^Dmgła.

[Verse 6]

^C7Wiec ona jego błaga w tej ^Fmęce. ^CMężu mój ślubny ^C7Igna^Fcy, ^Dmnie chodź już ^A7na te zebrania ^Dmwięcej, wracaj do ^A7domu po pra^Dmcy.

[Verse 7]

^DmOn na kolana się przed nią rzucił, ^Gmpierś męską wstrząsa ^Dmmu łkanie, ^DmAle jak ^A7poszedł, znowu nie ^Dmwrócił, bo znów miał ^A7jakieś zebra^Dmnie.

[Verse 8]

^DmAż dnia pewnego nagle w tym biurze ^Gmdrzwi otwierają ^Dmsię ciężkie, ^Dmi w progu s^A7taje dziecię nie^Dmduże ze łzami w ^A7oku, płci mę^Dmskiej.

[Verse 9]

^DmStoi i stoi biedny malczyszka, ^Gmna wszystkie patrzy ^Dmsię strony, ^DmAch, który z ^A7was jest Ignacy ^DmPliszka, który mój ^A7ojciec rodzo^Dmny?

[Verse 10]

^C7Trzy lata żyje ja na tym ^Fświecie ^Ci smutek serce ^C7me tocz^Fy, ^Dmbom jeszcze ^A7dotąd nieszczęsne ^Dmdziecię ojca nie ^A7widział na o^Dmczy.

[Verse 11]

^DmAch jaki płacz się zrobił w tym biurze, ^Gmkobiety mdlały ^Dmna sali, ^Dma ojciec z ^A7synem jak te dwie ^Dmróże nic tylko ^A7się całowa^Dmli.

[Verse 12]

^DmTyżeś to, tyżeś mój ojcze drogi, ^Gmktóry na świat mnie ^Dmwydałeś? ^DmTyżeś to, ^A7tyżeś synku nie^Dmbogi, co jak wra^A7całem to spa^Dmłeś?

[Verse 13]

^C7Ale się zaraz musieli ^Frozstać ^Ci rzekł ten ojciec: ^C7Kocha^Fnie, ^Dmwracaj do ^A7domu, ja muszę ^Dmzostać, bo mam dziś ^A7ważne zebra^Dmnie.

Misc Traditional - Ballada o jednym ignacym pliszce