Autoscroll
1 Column 
Text size
Transpose 0
Tuning: E A D G B E
[Verse]
O, Magdaleno. Między obłoEbkami, W trawie wysokiej i gęstej jak sen,
Pasą się źrebce twej ludzkiej ochoty.
EbAle nic jeszcze nie jest powiedziane Przeciwko tobie i przecBbiwko Panu. EbW północnym kraju, Bbgdzie przez całą zimę, EbAby nas rozgrzać, mBbiędzy bierwionami EbNad iskrą chłopski przytupuje piec, Jedynie źrebce wierBbmzgając, nad strzechą EbW czarnej zieleni zBbmimowego nieba EbKrwi swej weselny wybijają nów.
[Chorus] Bb
EbA już na niebie derBbeniowe koła EbWielkiego Wozu cyklBbminuje mróz.
Sypie się trocin niebieska zadymka
EbObłokiem, borem, po wiśniowy sad. W sadzie pod zaspą Bbodchuchując kącik EbDla swoich bliźnichBb i dla zwierząt swoich, EbLudzie szerokie balBblady na krosnach EbPrzędą z równiny ziBbmowego motka. EbPrzez sen, polDbarną czując w sobie krew, CI z rozmysłem płodzą lDbudzie i Ebzwierzęta CPotomków swoich o ciepDble szerokim EbJak chlebowy piec. AbO, Magdaleno. Między obłokami, W trawie wyGmsokiej i gęsFmtej jak sen, CmIdą mężowie z iBbmglastej zadymki. EbA myśmy płakali, EbMyśmy się martwili, EbOd domu od BbDomu do domu EbPo kropelce po BbKropelce wina EbDo dzbanów do BbDzbanów znosili, EbNa twoje na Bbtwoje wesele. EbJuż w nich polarna Bbkrew się porusza EbI rozwiązuje się dlBba twoich synów EbW twych ciasnych źrBbódłach kołysane mleko.
[Chorus] Eb Bb
EbLecz nim w kołyskę Dbzamieni się jesion, CObmyjesz stopy ich Fmsłowiańskm synom, Którzy polegli, z rCozchylonej sosny Pijąc szerEoko rozleFmwaną żółć.
[Instrumental] Cm Bb Cm Bb Cm Eb Bb Cm Ab Bb Cm Ab Bb Bbm Cm Bb Cm Bb Cm Bb