Autoscroll
1 Column 
Text size
Transpose 0
Tuning: E A D G B E
Kult - Dziewczyna się bała pogrzebów (unplugged version) Tabbed by: damienos Tuning: Standard [intro] Cm Bb G# G e|-------------------------------------------3--4-3-6--4-3----| B|-------------------------------3-4-3-6-------------------4--| G|------8-----7----7--5----5----------------------------------| D|--10-----10----8--8----6--6-5-------------------------------| A|------------------------------------------------------------| E|------------------------------------------------------------| Cm Bb G# G Cm e|------------------------------------------------------------| B|-------------------------------3-4-3------------------------| G|------8-----7----7--5----5-----------5-3--------------------| D|--10-----10----8--8----6--6-5-----------5-3-----------------| A|-------------------------------------------5-3--------------| E|------------------------------------------------------------| [verse 1]
Tak Cmdługo szukać Bbi tak dziwnie G#nagle znaleźć Gsię Choć Gtak co wiosnę jest, to jednak Gcud Noc Cmcałą biały Bbdiabeł na kieG#liszka tańczy Gdnie W dzień Gszukasz u starego parku Cmwrót Brzeg Fmoceanu Cmmarzeń znaczy Fmpołamany płot Jak Bbkipiel morskich pian uliczka Cmbzów Lecz Fmnagle pęka cisza a kto Cmwie ten pozna w lot PoGgrzebny dzwon, no cóż – nie przyjdzie Gznów
[chorus]
Bo Cmona się bała poFmgrzebów Co Gnoc pełzły w spokój jej Cmsnów Wóz Fmczarny ze srebrem I Cmłzy niepotrzebne Mdłe Gdrżenie chryzantem i Ggłów Bo Cmona się bała poFmgrzebów Jak Gpająk po twarzy szedł Cmstrach Gdy Fmchude jak szczapy Szły Cmzłe kare szkapy Z czarGnymi kitami na Cmłbach
[verse 2]
Gdy Cmprzyszła brali Bbstary wóz co G#długo służył Gjuż Lecz Gciągnął jeszcze stówę stary Ggrat PoCmpękał lakier, Bbbrzęczą drzwi, rwie G#sprzęgło – no to Gcóż Pod Gkrzywym dachem lepiej widać Cmświat ZjeźFmdzili mapę Cmjuż, na zachód, Fmwschód, od dołu wzwyż I Bbkażdy nowy szlak znajomy Cmbył I Fmtylko kiedy czerń chorągwi Cmgdzieś poprzedzał krzyż W przeczGnicę pierwszą z brzegu gnał co Gsił
[chorus]
Bo Cmona się bała poFmgrzebów Co Gnoc pełzły w spokój jej Cmsnów Wóz Fmczarny ze srebrem I Cmłzy niepotrzebne Mdłe Gdrżenie chryzantem i Ggłów Bo Cmona się bała poFmgrzebów Jak Gpająk po twarzy szedł Cmstrach Gdy Fmchude jak szczapy Szły Cmzłe kare szkapy Z czarGnymi kitami na Cmłbach
[verse 3]
To Cmtu, spójrz bliżej, Bbjeszcze w korze G#ostry został Gślad I Gpłacze las żywicy gorzką Głzą Brzmiał Cmopon śpiew i Bbgadał silnik, w G#oknach śmiał się Gwiatr Gdy Gna dnie nocy on całował Cmją Tu Fmkres podróży Cmznaczy w krwi Fmrubinach brudny koc Nie Bbprzeczę, przedtem jednak wypił Cmćwierć Przez Fmchwilę widział szczęście, w światłach Cmuciekało w noc No Gpowiedz, może znasz piękniejszą Gśmierć?
[chorus]
A Cmkiedyś się bała poFmgrzebów I Gdrżało jej serce gdy Cmszły Aż Fmwreszcie ten pogrzeb We Cmdwoje – jak dobrze W tym Gsrebrze i czerni się Glśni
[outro] Cm Fm G Cm Fm Cm G Cm enjoy!