Autoscroll
1 Column 
Text size
Transpose 0
Tuning: E A D G B E
[Chorus]
To juz jest CkonieGc, nie ma Amjuż nic F JesteśmyC wolnGi, możeAmmy iśFć To juz jest CkonieGc, nie ma Amjuż nic F JesteśmyC wolnGi, bo nie ma Amjuż niFc
[Verse 1]
RobaCczek w swej dziurce jak docent za biurkiem G i Ampszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajaFch. Tak dłuCbie i gmera, napisze, wymyślGi, ObeAmjdzie wokoło, zabrudzi, wyczyścFi. I Ckrzaczek przy drodze i brat przy masGzynie, Jak nogAma w skarpecie sprzedawca w kantynie. F KamycCzek na polu i strażnik na straGży, LodóAmwka wciąż ziębi kuchenka wciąż parzyF. A poC co, a po co tak dłubie i dłuGbie, a zAma co, a za co tak myśli i skubiFe? I Ctak sie przykłada i mówi z ekrGanu i Ambredzi latami wieczorem i raFno.
[Chorus]
To juz jest CkonieGc, nie ma Amjuż nic F JesteśmyC wolnGi, możeAmmy iśFć To juz jest CkonieGc, nie ma Amjuż nic F JesteśmyC wolnGi, bo nie ma Amjuż niFc To juz jest CkonieGc, nie ma Amjuż nic F JesteśmyC wolnGi, możeAmmy iśFć To juz jest CkonieGc, nie ma Amjuż nic F JesteśmyC wolnGi, bo nie ma Amjuż niFc